Alem sie wzruszył

23 marca 2016


DSC_5281Rekolekcje szkolne, to niesamowity czas. Oczywiście mogą być one mnie lub bardziej ciekawe, prowadzący bardziej lub mniej wygadani, ale niezależnie od wszystkiego, to czas ŁASKI od Pana. To Chrystus przychodzi do naszej codzienności i daje nam możliwość wyciszenia, przemyślenia życia i spotkania ze sobą. Dziś zakończyły się rekolekcji w I LO. Nie jestem przekonany czy rekolekcje wielkopostne w Wielkim Tygodniu, to najlepszy pomysł, bo to już raczej finał, choć jeśli użyć porównania sportowego, to taki swoisty rzut na taśmę i jeśli to może wpłynąć na przemianę życia młodego człowieka, to warto to robić.

W tym roku rekolekcje głosiły cztery siostry zakonne. Nie mam zwyczaju oceniać tych, którzy głoszą, bo w sumie nie ma takiej osoby, która dotarłaby do wszystkich. Osobiście nie byłbym lepszym rekolekcjonistą, więc i kompetencji do oceniania też nie mam. Tym razem nie chcę pisać o tym, co siostry powiedziały lub nie. Chcę w tym wpisie odnieść się do młodzieży. I nie będzie to narzekanie, o co zapewne posądziliby mnie ci, którzy mnie znają. Jasne, że miałbym o czym marudzić, ale ci, o których bym pisał i tak nigdy tego nie przeczytaj. Tym razem wspomnę o mym ogromnym wzruszeniu.

Wczoraj po konferencji w auli szkolnej, młodzież przeszła do kościoła na nabożeństwo „Drogi Krzyżowej”. Stacje opracowali i odczytali uczniowie. Przyznaję, że wiele tekstów bardzo mnie poruszyło i od razu podsunęło pomysły na przyszły rok. Młodzież potrafi spojrzeć na wiele kwestii w świeży i nietypowy sposób. Cieszę się, że br. Tomasz OFM Cap., potrafi porwać i zainspirować młodzież do większego wysiłku i dawania świadectwa. Na koniec nabożeństwa kapłan udzielił błogosławieństwa relikwiami krzyża świętego, po czym kto chciał mógł podejść i ucałować je. Nie spodziewałem się, żeby tłumy podeszły do ucałowania i jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem długą kolejkę młodych ludzi, cierpliwie czekających na chwilę, by przyklęknąć przed relikwiarzem i ucałować go z namaszczeniem.

Na ten widok pokornie zgiętych kolan i kolejki za całą długość nawy, odczułem coś oczyszczającego i pokrzepiającego. To chyba nieprawda, że młodzi nie mają poczucia sacrum i nie wykazują zainteresowania religią. Ów milczący i rozmodlony tłum był zaprzeczeniem owych apokaliptycznych wizji wieszczy z liberalnych mediów. Oni chyba swoje diagnozy stawiają na swoim przykładzie i swoich dzieci. Wystarczyło zobaczyć dziś tłum młodzieży przystępujących do sakramentów pojednania i Eucharystii. Nie jest tak źle, by nie mogło być lepiej, nie jest tak dobrze, by zaprzestać głoszenia Ewangelii. Młodzież nie jest głupia i konfrontując to, co oferuje im świat z tym, co głosi Chrystus, odkrywa, że wszystko przemawia na korzyść Tego drugiego.

Oczywiście ktoś powie, że wielu młodych, którzy choć uczęszczają na religię, nie było na rekolekcjach. Ich prawo… Chrześcijaństwo to wolność, to wybór. Bóg nie chce mieć za wyznawców niewolników ale ludzi wolnych.

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!” (Ga 5, 1).

Tak, widziałem w trakcie tych rekolekcji ludzi wolnych…